chyba tylko tych co toną w oparach dymu z papierosa; przyznam się, że wacham się, z jakiego kalibru filmem mam do czynienia, surrealizm ma prawo bytu jeżeli jest poparty oryginalnym pomysłem, obrazem, przestrzenią i z tym mamy do czynienia w tym filmie, no ale zostaje jeszczę 'mięso', krew i kości, coś co powala surrealizm jednym kopniakiem... no i przywala to 'mięso' twórcom tego dzieła robiąc z niego tylko materiał do akademickich rozważań przy piapierosie i kawie, sorry, u nas to chyba piwie, bo 'mięso' jest nudne i boli, więc potrzeba znieczulacza...